PILKALUBLIN.FORA.PL

Prezes

Spoks Hałek Wink

boro

Cóż, w takim razie skutek będzie określony w pkt. 1 mojej wypowiedzi (ciebie dojadą Very Happy

).
A co do qrwiania na siebie - dobrze wiemy, że to czasami pomaga. Emocje wspomagają ganianie za piłką (na luzie często się nie chce), przez co gierki robią się fajne. Ważne jest, żeby adrenalina została na boisku - po meczu ma być ok, ale z tym to akurat nigdy nie było problemu.
Very Happy

qrwam po prostu trzecia prawda, hehehe. Złapałem fazę, ale wracam do roboty.

[quote="Prezes"]ale ja jeszcze nikomu ostro nie pojechałem i nie pojade, bo to nie o to tu chodzi!! Turnieje turniejami, a zwykle granie wśród kolegów to całkiem inna bajka!!

Piotrek

Ho Ho

Przemek · Gość

Widzę, że było ostro coś mi się wydaje że to przez tą halę w Bystrzejowicach- ona jest felerna Wink

tam trzeba grać delikatniej a podejrzewam że każdy przyzwyczaił się do sali z nawierzchnią drewnianą. Co do krzyczenia na ludzi podczas gry to adrenalina, niektórzy tak mają nie bierz tego do siebie to uwalnianie złych rodników Wink

Ostatnio nie grywam w poniedziałki więc ciężko mi cokolwiek powiedziec ale ostatnio w czwartek było lajtowo

butchero

no no. co tam sie dzialo. dobrze ze mnie nie bylo wnioskuje. prezes nie łam bedzie dobrze Wink

Słodki · Gość

Sorki za te strzały z czuba, ale naoglądałem się trochę futsalu w tv i tam mi zostało Smile

Co do tekstów na boisku, no cóż nastały nowe czasy, nowi ludzie - zazwyczaj czym słabsi tym mają więcej do powiedzenia i mamy to co mamy. Mnie tam też czasem denerwują niektóre wręcz notoryczne zachowania, jak Butcher kiwnie gdy powinien podać, czy Adam nie potrafi podać na 5 metrów (bez urazy:), ale jakoś się nie wkurwiam (może trochę ale przynajmniej nie komentuję), bo sam gram jak gram:)
Co do faulów to trudny temat, wszystko zależy od danego zawodnika. Np. Darek który wg. mnie grał bardzo niebezpiecznie jak na halę teraz gra zdecydowanie bardziej fair.

Prezes

W zawodowej piłce, owszem zdarzają się na codzień!!
Tylko że my nie gramy zawodowo!!

grałem swego czas w drużynie w C klasie, B-klasie i A-klasie i tam się nauczyłm uważać zarówno na swoje nogi, jak i innych! Bo tam to jest rzeźna! Ale nie na normalnej lajtowej gierce!
ciekawe czy będziesz taki "hoho" jak ktos tobie nawet i przypadkiem rozpieprzy nóżke na jakieś pół roku!!

Prezes rozumiem Twoje rozczarowanie i ogólne wkurwienie, ale takie rzeczy zdarzają się piłce na codzień.

Prezes

Piotrek

butchero

szules

No coz Prezes, dobrze ze napisales to co myslisz. Czasem trzeba oczyscic atmosfere. Znasz mnie nie od dzis i wiesz, ze na boisku taki po prostu jestem. Jak nam idzie to sie smieje, jak nie idzie to sie wqrwiam i zwracam kazdemu uwage. Nie chodzi o to, ze chce kazdego ustawiac, czy pokazac jaki jestem ojacie zajebisty. Taki mam po prostu sposob motywacji i zdaje sobie z tego sprawe, ze moge kogos tym wqrwiac. Zgadzam sie tez z przedmowca, ze na boisku wchodzi w gre adrenalina, meska rywalizacja i dlatego to tak wyglada. Po to sie miedzy innymi przychodzi na pilke! Nie mam racji? Tak jest na boisku, jak konczy sie gierka jest spoko i nigdy nie mam do nikogo urazy chocby nie wiem jak kaleczyl. Zgodze sie z Toba, ze ostatnio jest troche ostro, jest troche przegiec, ale w pilce po prostu takie rzeczy sie zdazaja. Jak ktos nie chce miec skopanych nog to niech gra w szachy. Nie zmienia to faktu, ze kilka osob powinno czasem sie zastanowic i odstawic noge. I nie gadaj, ze kiedys na tartanie bylo tak sielsko anielsko, zawsze lecialy qrwy, leca i beda leciec.
Wiem, łatwo mi mowic bo nie ja mam rozjebane kolano. Wspolczuje Ci Prezi i zycze szybkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieje, ze ktos cos wyniesie z Twojego wywodu. Trzym sie

boro

Hehe, widzisz Leszczu,
wiedziałeś jak pobudzić dyskusję i szczere wyznania Very Happy

.

boro

adaam

Gambit

Cały Bartosz - tylko dowcipkuje!!! Smile

Prezes jest wkurzony bo cała ta sytuacja czasami rzeczywiście wymyka się spod kontroli i dochodzi do takich jak ta niepotrzebnych kontuzji! Co prawda ci którzy, jak Bartek, odczuli na sobie skutki wykluczenia z gry na kilka miesięcy, podchodzą do tego teraz nieco z dystansem i ... mogą pozwolić sobie na takie próby rozładowania emocji (ja też tego doświadczyłem wiec wiem jak to jest). Jednak mimo wszystko ziarno prawdy w tym co powiedział Prezes jest. Mogliśmy całkiem niedawno na przykładzie Eduardo prześledzić skutki ostrej gry i braku pomyślunku i coś z tej lekcji należy wynieść. Nikomu nie zaszkodzi jak ktoś czasami okaże się od niego szybszy. Nie trzeba od razu łamać ludziom kończyn, które przecież przydadzą się nam jeszcze w życiu codziennym.
Natomiast wzajemne pretensje na boisku czy wyrzucane z ust z taką łatwością qrwy (nie wiem skąd ich tyle - chyba nie z Ukrainy Smile

) niekoniecznie motywują innych zawodników. Wywołują w nich raczej uczucie rozmarzenia (ojacie się chyba raczej miło kojarzy) i zakłóca ich stabilność psychoruchową, a co za tym idzie pogarsza walory estetyczne gry. Wywołuje to kolejne qrwy ... z lasu i tak się koło zamyka Very Happy

Więc może jednak zamiast qrwy użyć innego "motywatora" ...np. marchewka Laughing